środa, 19 lipca 2017

Makaron soba z kurczakiem teriyaki


Witam, kochani czytelnicy mojego bloga :)

Przygotowałam dla Was dzisiaj przepis na szybkie, proste i bardzo smaczne danie troszkę w stylu azjatyckim - makaron soba z kurczakiem i warzywami w sosie teriyaki. 

Składniki:


  • 150 gr. makaronu soba
  • 2 piersi z kurczaka
  • 1 papryka
  • 1 cukinia
  • ulubione przyprawy do kurczaka
  • sól
  • szczypiorek
  • czarny lub biały sezam (opcjonalnie)
Sos teriyaki:
  • 1/2 szkl. sosu sojowego
  • 1 szkl. wody
  • 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1/3 łyżeczki czosnku w proszku
  • 3 łyżeczki miodu
  • 4 łyżeczki cukru brązowego

Sposób przygotowania

Sos: wszystkie składniki do sosu łączymy, stawiamy na ogień i gotujemy, cały czas mieszając, aż sos lekko zgęstnieje.*


 

*można również użyć gotowego sosu z butelki, który można dostać w większym supermarkecie na dziale z produktami kuchni azjatyckiej. Kiedy brakuje mi czasu, bądź składników, sięgam po ten gotowy ;)







Makaron: Pierś z kurczaka oraz warzywa kroimy w kostkę.*
*użyłam paprykę i cukinię, ale mogą to być każde warzywa, jakie akurat macie w domu.


Warzywa troszkę solimy i smażymy na małej ilości oleju kokosowego, aż troszkę się zrumienią.
Kurczaka solimy, dodajemy ulubione przyprawy i smażymy w woku  albo głębszej patelni.



Przesmażone warzywa dodajemy do kurczaka, wlewamy sos teriyaki i chwilkę gotujemy, aż sos połączy się z sokami warzyw i troszkę zgęstnieje (1-2 min).



Makaron soba gotujemy wg wskazań na opakowaniu. Po czym gotowy makaron dodajmy do woka z kurczakiem i warzywami i delikatnie wszystko mieszamy. 

Gotowe danie już na talerzu posypujemy posiekanym szczypiorkiem oraz ziarnami sezamu.


Smacznego :)




środa, 12 lipca 2017

Domowa pizza z kurkami


Witam wszystkich bardzo serdecznie :)

Dawno już nie było tutaj przepisów dla Was. Ale naszykowałam dzisiaj coś naprawdę extra - przepis na przepyszną domową pizze z kurkami. Ciasto w tym przepisie nie jest typowym drożdżowym ciastem na pizze, a, uwaga, z dodatkiem białego sera :) Przepis jest od mojej cudownej mamusi. Zawsze kiedy zaczyna się sezon na kurki, pizza ta gości u nas na stole co najmniej raz na tydzień :)

Składniki:


Na ciasto:
  • 200 gr. białego sera
  • 2 jajka
  • 4 łyżki wody
  • 4 łyżki oleju (użyłam rzepakowego, ale może być każdy inny olej roślinny)
  • 2 szklanki mąki (każda oprócz kokosowej)

Dodatki:
  • 300 - 400 gr kurek
  • szynka
  • warzywa
  • ser
  • ulubiony przyprawy
  • majonez
  • ketchup
  • sos pomidorowy

Sposób przygotowania:

Ser dokładnie rozgniatamy widelcem.


Dodajemy resztę mokrych składników: jajka, wodę oraz olej. Wszystko dokładnie mieszamy, żeby powstała jednolita masa.


Dodajemy mąkę i zagniatamy ciasto.


Kurki dokładnie czyścimy, myjemy, wkładamy do garnka i gotujemy ok. 3 min. od zagotowania się wody. Resztę składników kroimy w dowolny sposób (jaki najbardziej lubicie). 

Blachę wykładamy papierem do pieczenia i rozkładamy nasze ciasto na okrągły placek.


Na ciasto nakładamy sos - tutaj może być wszystko co lubicie, u mnie majonez light na pól z jogurtem naturalnym i przyprawami do pizzy. Może to być również przecież pomidorowy lub każdy inny sos do pizzy jaki lubicie :) Na górę wykładamy nasze grzyby oraz resztę składników i posypujemy serem (u mnie mozzarella, ale może być również każdy inny ser, np. żółty)




Pizzę pieczemy w 180 st. 15-20 min. Patrzymy, aż kraję pizzy będą ładnie zarumienione.




Smacznego :*


piątek, 7 lipca 2017

Tajlandia - wakacje marzeń cz. 2

Krabi


Kolejnym i najbardziej wyczekiwanym punktem Naszej wycieczki było Krabi - ponad dwa tygodnia słońca, pięknych plaży, morza i pysznego jedzonka :)

Z Bangkoku lecieliśmy tam samolotem - miejscowymi liniami Thai Lion Air. Bilety na samolot są bardzo tanie 100 zł od w jedną stronę. Podróż trwa króciutko - troszkę ponad godzinkę loty i jesteśmy w Raju :)

Railay East
Na Krabi zatrzymaliśmy się na Railay Beach - i muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Po prostu bajkowe krajobrazy, piękne szerokie plaży, czyste i ciepłe morze. Do wyboru mieliśmy dwie główne plaże, na które można było dojść na piechotę: Railay West oraz Railay East. Obie plaży były przepiękne, w dzień najczęściej wybieraliśmy tę pierwszą, natomiast oby podziwiać zachody słońca szliśmy na Railay East :)

Railay West

Zachód słońca na Railay East


Po kilku leniwych dniach spędzonych na plaży, postanowiliśmy wybrać się na zwiedzanie pobliskich wysp.W miejscowych biurach podróży można wykupić jednodniowe wycieczki. Pamiętacie o targowaniu się ;)

Jako pierwszy kierunek wybraliśmy Phi Phi Islands  - tak pięknej przyrody nie widziałam nigdy w życiu! Odwiedziliśmy wyspę, gdzie kręcono The Beach z Leo Di Caprio. Miejsca piękne, ale przez tłumy turystów, ciężko jest nacieszyć się tym cudownym widokiem (a co najgorsze, zrobić piękne fotki) :(

Maya bay


Odwiedziliśmy jeszcze kilka innych wysepek (m.in. Bamboo Island, Kho Phi Phi, Ko Phi Phi Don - każda z nich jest niepowtarzalnie piękna piękna. Cudowna turkusowa woda, bialutki piasek, bajkowe laguny, błękitne zatoki - szkoda, że nawet zdjęcia nie oddają tego jaka cudowna przyroda tam jest :)

Bamboo Island

Przy wyborze kolejnej wycieczki wybór padł na długo przeze mnie wyczekiwany trekking na słoniach :) Poza spotkaniem z tymi niezwykłymi zwierzakami, mieliśmy przejażdżkę na quadach przez dżungli oraz rafting.Mogę śmiało powiedzieć, że ten dzień znajduję się w czołówce najpiękniejszych dni mojego życia :)

Spotkanie ze słoniem okazało się jeszcze bardziej przyjemne, niż sobie wyobrażałam. Na prawdę bardzo polecam wybrać się na taką wycieczkę - emocje, jakie przeżyliśmy są nie do opisania :)

Trekking na słoniach

Rafting

Przejażdżka na quadach

Na sam koniec naszego pobytu na Krabi wybraliśmy się na jeszcze jedną wycieczkę  - 4 Islands Tour. Zwiedziliśmy kolejne niezwykłe miejsca, pełne pięknych widoków, cudownych plaż białych plaż i licznych wysepek.

Pierwszym przystankiem była już wcześniej przeze mnie wspomniana Railay East i Phra Nang Cave. Jej nazwa pochodzi od imienia księżniczki Phra Nang, z którą wiżę się legenda o tym, że zaginęła na morzu, a jej duch zamieszkał w tej własnie jaskini. Wnętrze jaskini zdobią bardzo ciekawe eksponaty (zob. na zdjęciu), które przyciągają masę turystów z okolic i nie tylko ;).

Phra Nang Cave

Kolejnym punktem naszej wycieczki były Chicken Island i Koh Tup, dwie wyspy połączone pasmem ziemi, które widać podczas odpływy i wtedy też można bez problemu przejść z jednej wyspy na drugą.

Koh Tup

Chicken Island

 Ostatnią wyspą jaką odwiedziliśmy podczas tej wycieczki była absolutnie przepiękna Poda Island z bialutką plażą i błękitną wodą - cudo :)

Poda Island

Jak już wspominałam w poprzednim poście, tajska kuchnia Nas zachwiciła. Praktycznie wszystko, co próbowaliśmy bardzo Nam smakowało. 

Jeżeli będziecie zatrzymywać się na Railay gorąco polecam: Railay Family Restaurant przy Railay West. Jest to nieduża restauracja, którą prowadzi 11-osobowa rodzina. Jedzenie jest przepyszne, codziennie świeże owoce morza i ryby. Po tym jak trafiliśmy na tą knajpę, byliśmy tam codziennie, polecaliśmy również ją naszym znajomym- wszyscy byli zachwyceni :) Na prawdę z całego serca polecam to miejsca :)



Pad Thai


Moja miłość - Mango Sticky Rice

Tak wyglądałam po każdej wizycie w Railay Family Restaurant 

Tym smacznym akcentem kończę relację z magicznej Tajlandii :)

W razie jakichkolwiek pytań, zapraszam do zadawania w komentarzach tutaj albo na moim instagramie :)

P.S. Uważajcie na małpy ;) Są wszędzie, absolutnie nie boją się podchodzić blisko ludzi i wszystko kradną (i gryzą :)